czwartek, 28 kwietnia 2011

Telewizja a wychowanie dziecka


Opracowała na podstawie materiałów z Internetu: mgr Klaudia Giese-Szczap (specjalista psychologii klinicznej)



TV. Uwaga!
Nie przedawkować!

Dziecko od najmłodszych lat rozwija się pod wpływem oddziaływania różnych grup społecznych, instytucji, czynników tworzących pozaszkolne środowisko jego życia. W tym środowisku odbywa się edukacja dziecka, nieszkolna, zwana równoległą, obejmująca oddziaływania zamierzone, planowe jak też samorzutne, okazjonalne. Dzięki oddziaływaniom środowiskowym dziecko ma możliwość poznawania nieznanych mu faktów, zjawisk dotyczących różnych dziedzin życia społecznego, nauki, techniki, kultury.
Istotne miejsce w tym procesie zajmuje telewizja, która obecnie jest nie tylko źródłem informacji i rozrywki, ale staje się jednym z wielu elektronicznych środków przekazu. Coraz więcej rodzin ma możliwość oglądania programów emitowanych przez telewizję krajową, publiczną, prywatną, lokalną, satelitarną, i kasety video. Przybliża nam świat, umożliwiając poznanie różnych kultur, zwyczajów innych ludzi. Pokazuje życie roślin, zwierząt, a także inne zjawiska przyrodnicze. Dodatkowo programy edukacyjne rozwijają zainteresowania, wzbogacają wiedzę, ułatwiają naukę języków obcych. Sprawozdania sportowe mobilizują do czynnego działania w różnych dziedzinach sportu.
Telewizja jest niewątpliwie dobrodziejstwem XXI wieku i jak wszystkie dobrodziejstwa techniczne nieodpowiednio używane może przynieść szkodę ludziom, szczególnie dzieciom.
Często słyszy się krytyczne głosy na temat telewizji: że źle wpływa na charakter, na wolę, poczucie wartości, wyobraźnię i życie rodzinne. I trudno się z tymi poglądami nie zgodzić, zwłaszcza, jeśli dzieci pozostawione same sobie, bez opieki i nadzoru rodziców, oglądają telewizję prawie non stop.
W filmach dla dzieci wszystko przychodzi łatwo, bez większego wysiłku, dużo jest walk, zabijania, zwycięstwa “ za wszelką cenę”, niezdrowej rywalizacji, robienia sobie na złość. Ten dobry i zły świat jest na wyciągnięcie ręki, dobro miesza się ze złem i nikt tego nie komentuje. Czy pozwolimy na to, by nasze dzieci nasiąkały agresją, stawały się cyniczne i nieczułe?
Dziecięca rzeczywistość różni się od naszej, dorosłej. U dzieci często zaciera się różnica między rzeczywistością a fikcją. To od nas, rodziców zależy czy oglądane programy telewizyjne przez dzieci mają na nie wpływ pozytywny czy negatywny.
Na ile, w tym całym naszym “ zabieganiu”, jesteśmy w stanie się zatrzymać – zróbmy to dla naszych dzieci i dla siebie:
• Ograniczmy naszym dzieciom dostęp do telewizji.
Dziecko powinno tyle czasu poświęcać na telewizję, na ile pozwala jego wiek i stopień rozwoju.
4 – 5 - latki mogą oglądać krótkie programy, najlepiej tylko dobranocki,
6 – 9 - latki mogą oglądać telewizję do 45 minut,
10- 14-latki bez szkody dla zdrowia mogą oglądać programy przez 60 minut,
a jeśli dłużej to z przerwą na odpoczynek od emocji.
Ograniczając dzieciom dostęp do telewizji musimy zaproponować im coś w zamian. I tu jest klucz do sukcesu.... coś w zamian. I tu jest problem... co w zamian? Z telewizji wiele można przenieść do świata zabaw i własnych działań dziecka, czerpiącego z ekranu inspiracje , wzory i przykłady.
Teatrzyk zrobiony z warzyw (albo z innego tworzywa) da dziecku twórczą satysfakcję, jakiej się rodzice nawet nie spodziewają. Rysowanie, malowanie, lepienie pozytywnych bohaterów ulubionych programów czy bajek – to rozwijanie zdolności manualnych, kształcenie twórczej wyobraźni.
• Kontrolujmy co oglądają.
Dziecko powinno oglądać programy przede wszystkim do niego przeznaczone, zaczynając od dobranocek – poprzez łatwe programy, filmowe seriale dla dzieci, a w miarę rozwoju inne programy (przyrodnicze, historyczne, geograficzne). Wiek określa przydatność programów, ale także z wieku mogą wynikać zagrożenia dla młodziutkiego telewidza. Dlatego wspólnie z dzieckiem przestudiujmy program telewizyjny i zaplanujmy odpowiednie audycje.
• Oglądajmy z dziećmi wspólnie i potem komentujmy, wyjaśniajmy, przedstawiajmy własny punkt widzenia.
Dzieci lubią oglądać telewizję z rodzicami. Wykorzystajmy to, poświęćmy im swój czas. Oglądnijmy wspólnie, niektóre z zaplanowanych wcześniej programów. Można wtedy zadawać im pytania w rodzaju: “ Czy to ma sens?, Czy ludzie naprawdę tak postępują?, A czy powinni tak postępować?”.
Dziecko jest istotą przede wszystkim naśladującą, chłonie całym sobą obrazy, jakie przedstawia mu otoczenie i te obrazy będą stanowić fundament jego zdrowej lub niezdrowej postawy życiowej w przyszłości.
• Spróbujmy w spokoju i życzliwości zjeść wspólny posiłek w domu przy wyłączonym odbiorniku telewizyjnym.
Telewizja zawładnęła życiem nie tylko wielu dzieci, ale i ich rodziców. Jako integralna część życia rodzinnego, towarzyszy stale rodzicom i ich dzieciom w chwilach odpoczynku, relaksu, podczas zajęć domowych, potrafi podporządkować sobie rozkład zajęć w ciągu dnia, burząc niejednokrotnie jego strukturę. Łatwo zauważyć, że telewizor często znajduje się w najbardziej centralnym miejscu w domu, pokoju, co świadczy jaki jest dla nas ważny.

• Czy włączamy go już rano lub zaraz po przyjściu z pracy?
• Czy oglądamy wszystko “ jak leci”?
• Czy naszym ulubionym zajęciem jest pstrykanie pilotem?
• Czy tłem dla naszego życia rodzinnego jest ścieżka dźwiękowa z TV a jeśli jej nie słyszymy to uważamy, że w domu jest głucho i jakoś nieswojo?
• Czy oglądamy telewizję zamiast rozmawiać podczas wspólnych niedzielnych obiadów?

Jeśli na te pytania odpowiemy sobie pozytywnie, to możemy być pewni, że przyczyniamy się do uzależnienia naszego dziecka od telewizora i trudno od niego wymagać aby oglądało go z umiarem. Codzienne wielogodzinne spędzanie czasu przed odbiornikiem telewizyjnym nie może pozostawać bez określonych skutków na jego odbiorców.
Zagadnienia oddziaływania telewizji na dziecko, na jego rozwój psychiczny, emocjonalny, a nawet fizyczny, doczekało się wielu naukowych opracowań. We wszystkich odnajdujemy to samo stwierdzenie: telewizja jest niezmiernie ważnym środkiem oddziaływania na psychikę i emocje dziecka; jest jednym z bardzo ważnych czynników jego wychowania.
Zetknięcie dziecka z programem telewizyjnym następuje bardzo wcześnie. Niektórzy nazywają nawet telewizor “ nianią idealną”. Włączamy odbiornik kiedy musimy coś zrobić, porozmawiać ze spokojem. gdy przyjdą znajomi. Jest też środkiem zaradczym na takie rodzicielskie zmartwienia , jak brak apetytu, zły humor, płaczliwość, popularnym sposobem nagradzania lub karania.
Jest też sposobem na nudę. Kiedy zapytamy dzieci, dlaczego tyle przesiadują przed telewizorem, odpowiedzą, że ....z nudów.
O przeżyciach małego dziecka, wywołanych przez oglądane filmy możemy dowiedzieć się najczęściej drogą pośrednią, po pewnym czasie np. mają trudności w zasypianiu, w nocy budzą się przerażone, widzą w ciemności jakieś zjawy, zaczynają się jąkać, itp. Sygnałów tego rodzaju dociera do lekarzy i psychologów coraz więcej. Można więc przypuszczać, że telewizja jest jednym z ważnych czynników lękotwórczych, że może przyczynić się do kształtowana postaw lękowych, do zachwiania poczucia bezpieczeństwa itp.
Dziecka nie wychowa nam maszyna nawet z najlepszym programem. Musi ono od małego czerpać żywe wzorce ze swojego otoczenia, od swoich najbliższych. Zacznijmy od dawania przykładu. Pokażmy, że i my potrafimy ograniczyć oglądanie telewizora, wybierając tylko programy dla nas interesujące. Rada bez przykładu jest dla dziecka bezwartościowa. Przykład bardziej zachęca, pokazuje, co się od niego żąda.
Bogate i dobrze zaopatrzone na przyszłość będą te dzieci, którym kochający rodzice nie żałują troski, a nie te, którym rodzice pozwalają na wszystko czego zapragną, lecz nie ofiarują im swojego czasu, uwagi i ciepłej więzi rodzinnej, czyli wartości stanowiących podstawę wychowania.
Pamiętajmy, że czas na wychowanie dziecka jest bardzo krótki.
Telewizja, gry komputerowe i zabawki mechaniczne często zajmują dzieciom czas, który mogłyby spędzić mniej biernie, gdyby tylko były podpowiedzi sugerujące takie a nie inne spędzanie czasu. Jeżeli da się dzieciom odpowiednie miejsce i zachęci do twórczości, wtedy naturalnie będą się one bawiły same, bez „technicznego sprzętu” lub interwencji osoby dorosłej. Powinno się zabronić dzieciom do ósmego roku życia oglądania telewizji tak aby wyobrażenia i zdolności językowe miały szansę się rozwinąć.
Telewizja hamuje ruch fizyczny, interaktywne porozumiewanie się i zabawę a także rozwojowy brak wyobraźni.
Marzenia i zabawa z wyobraźnią przyspieszają percepcyjną dojrzałość dziecka, wzrost emocjonalny i rozwój twórczości. Telewizja hamuje ten proces i przeszkadza dziecku w uczeniu się jak się bawić. Dzieci uczą się naturalnie poprzez działanie i poprzez interakcję z innymi dziećmi. Czyli uczenie się poprzez telewizję jest nienaturalne. Uczenie wymaga również czasu na zastanowienie, przyswojenie i przetworzenie doświadczenia. Badania wykazały, że uczniom, którzy oglądali dużo telewizji istniało większe prawdopodobieństwo, że dzieci będą miały niższy iloraz inteligencji. Telewizja podaje dzieciom niesamowicie skomplikowane jednostki informacji, ale wiedza ta jest niezintegrowana.
Telewizja bombarduje widzów zbyt szerokimi do wchłonięcia przez młody mózg ciągle zmieniającymi się rzekami obrazów, słów i ruchu. Dziecko może być w stanie powtórzyć to, co usłyszało, ale nie będzie ono miało głębszego zrozumienia tego co powtarza. A to właśnie głębia zrozumienia, która prowadzi do wyobraźni i twórczego logicznego rozważania. Dziecko jest pozostawione bierne bez wewnętrznego, umysłowego, emocjonalnego i fizycznego zaangażowania, które jest potrzebne do rozwoju poznawczego.
Zdolność dziecka do przetwarzania informacji wyczerpuje się na skutek zbyt dużej liczby bodźców , kiedy usiłuje ono zrozumieć to, co dzieje się na ekranie telewizora. To powoduje, że oczy dziecka przechodzą do blokady wzrokowej (tzw. gapienia się), słuch jest rozkojarzony (nie ma powiązania między słowami a obrazami). W ramach ochrony mózg przechodzi do aktywności na niższej fali, gdzie aktywna myśl i logiczne rozważania nie mogą się pojawić.
Samo oglądanie telewizji, niezależnie od treści, ma długotrwały wpływ na uczenie się dziecka. Młody mózg dziecka jest przygotowany do uczenia się, jak przyjmować informacje i jak związki informacji. Kiedy dzieci oglądają telewizję przyzwyczajają się do takiego sposobu uczenia się, w którym brak fizycznego, emocjonalnego a nawet sensorycznego (zapach, smak) zaangażowania. To przyzwyczajenie się będzie miało wpływ przez całe życie na wzory uczenia się.
Obecnie wzrasta świadomość, że zbyt dużo oglądanej telewizji i przeżywanej przemocy telewizyjnej może być powiązane z trudnościami w uczeniu się. Badania wykazały, że przemoc telewizyjna wywiera wpływ na widzów. Pokazano, że przemoc telewizyjna powoduje, iż dzieci są bardziej skłonne do tego, aby skrzywdzić innych, bardziej agresywne w zabawie i że istnieje większe prawdopodobieństwo, że wybiorą one agresję jako najlepszą według nich reakcję na sytuację konfliktową.
Przemoc w filmach animowanych używana jest ostrożnie i z premedytacją do tego, by zwabić dzieci do ich oglądania i przyciągnąć możliwie jak największą widownię w celu sprzedania produktu. Odkryto, że filmy animowane z przemocą są najłatwiejszym sposobem przyciągania całej grupy wiekowej od 2 do 11 lat.
Najpoważniejszym i najgroźniejszym efektem tego rynkowego planu jest ukształtowanie pozbawionych uczuć gruboskórnych, obojętnych i cynicznych istot ludzkich.
Gdy małe dzieci widzą w telewizji ludzi, którzy są krzywdzeni lub zabijani włącza to ich wewnętrzną troskę a przetrwanie gatunku, a wszystko co jest przeciwko wywołuje reakcję stresową.
W tym samym czasie dzieci instynktownie chcą naśladować zaobserwowane zachowania, bez zastanowienia się, czy dane zachowanie powinno być wzorem do naśladowania czy nie. Naśladują wszystko, włącznie z zachowaniem destruktywnym i aspołecznym.
Telewizja dla dzieci jest rzeczywistym źródłem jak funkcjonuje świat. Telewizyjna przemoc może stać się czymś powszechnym, codziennym.
Nadpobudliwość pojawia się osiem razy częściej niż u dziewcząt. Telewizja podaje chłopcom bardzo obrazowe wzorce męskiej przemocy. Dają oni silny przekaz, aby przy akcie przemocy być „twardzielami”. Bez zaakceptowanego sposobu upustu lub wyrażania stresu, który czują, adrenalina pompowana do mięśni może prowadzić do nadpobudliwego stanu, gdzie nadmiar energii powoduje, że chłopcy bez przerwy się poruszają lub podrygują. Stąd powstaje sąd, że jest to dziecko nadpobudliwe z zaburzeniami koncentracji.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Telewizja - wróg czy sojusznik wychowania


Polecam artykuł pani Teresy Liszewskiej ze szkoły podstawowej w Smólsku



Mass media stały się nieodłączną częścią współczesnego świata. Ich siła, zasięg i wpływ są coraz większe. Niektórzy przypisują im pozycję już nie "czwartej władzy" - najważniejszej po trójwładzy państwa demokratycznego - lecz pierwszej. "W swoim rozległym funkcjonowaniu media są albo nośnikiem różnorakiego dobra, kierowanego do jednostki i społeczeństwa, albo też stają się czynnikiem upowszechniającym zło" - pisze biskup Adam Lepa w swojej książce Pedagogika mass mediów.

Nieprzemyślany i żywiołowy kontakt z mediami uzależnia jednostkę od nich i prowadzi do szkodliwej uległości wobec nie przebierającej w środkach propagandy i hałaśliwej reklamy a także w stosunku do tych działań, które zniekształcają obraz świata, człowieka i wartości podstawowych.

Wpływ prasy, radia i szczególnie telewizji jest tak potężny dzięki temu, że oddziałują na postawy człowieka. Przyczyniają się do budowania postaw pozytywnych i negatywnych. Dlatego media mogą równie dobrze demoralizować, jak też być wspaniałym narzędziem wychowawczym.

Niewątpliwie największy wpływ na kształtowanie wzorców zachowania wywiera telewizja.

Telewizja - urządzenie do "widzenia na odległość" stanowi współcześnie najważniejszy środek masowego komunikowania się. To ona uczyniła nas uczestnikami ważnych i mniej ważnych wydarzeń, stworzyła z aktywnych ludzi biernych podglądaczy, żyjących telewizją. Spełniły się wizje futurologów - telewizja swą codzienną obecnością przyczyniła się do tego, iż zamykamy się w domu, aby poddać się magii błyskającego kolorami ekranu. Wyjście do kina, teatru, na wernisaż lub koncert stało się wydarzeniem lub świętem. Po co bowiem angażować energię, czas i pieniądze na coś, co za chwilę można zobaczyć na domowym ekranie.

Człowiek XXI wieku stał się wygodny i mało mobilny. Zaufał telewizji, która skrzętnie wykorzystuje jego naiwność i wciąż utwierdza go w przekonaniu, że nie może istnieć cywilizowana forma życia bez telewizyjnego przekazu.

Telewizja pokazując określoną rzeczywistość jest zdolna do natychmiastowego pokonania przestrzeni. Można więc na małym ekranie demonstrować obrazy przedstawiające to, co dzieje się w danej chwili w innych miastach, krajach, częściach świata. dzięki temu telewizja staje się "oczami i uszami" penetrującymi cały świat i przez to daje ludziom poczucie przynależności do pewnej społeczności odbiorców.

Powszechnie wiadomo, że telewizja oddziałuje na emocje, wyobraźnię, myślenie. Cieszy się też szczególną popularnością wśród dzieci i młodzieży, ma zatem znaczne możliwości kształtowania ich postaw. Oczywiście tylko wtedy wywiera ona rzeczywisty wpływ na opinie i postawy widzów, jeśli prezentowane programy spełniają odpowiednie warunki. Czy rodzice zawsze mają świadomość szkód jakie pociąga za sobą owo "dobre serce" i przyzwolenie oglądania czegoś, co dla rozwoju emocji, wyobraźni, myślenia dziecka może być niewłaściwe. Wykorzystanie szansy edukacyjnej zależy od jakości emitowanych programów - dotyczy to zarówno ich treści jak i formy.

Dla uświadomienia powszechności zjawiska oglądania przez dzieci i młodzież telewizji posłużę się badaniami przeprowadzonymi przez Instytut Matki i Dziecka w 1998 roku oraz wynikami sondażu wykonanego w 2000 roku wśród młodzieży szkolnej /gimnazjum i szkoły podstawowej/.

Na oglądanie telewizji poświęca swój wolny czas - co najmniej 2 godziny dziennie - aż 75% polskiej młodzieży. Chłopcy poświęcają na oglądanie TV więcej czasu niż dziewczęta. Szczególnie duży /37%/ jest odsetek chłopców spędzających dziennie 4 godziny i więcej przed telewizorem. Odsetek oglądających TV 4 godziny i więcej jest zdecydowanie największy większy wśród 11 i 13 latków.

Dla porównania - szwajcarscy chłopcy spędzają przed ekranem 15%, a dziewczęta w Norwegii tylko 8%.

Powszechność oglądania telewizji przez polska młodzież jest zatem ogromna. Czy czas ten jest należycie wykorzystywany przez twórców programów, ale również przez rodziców i nauczycieli?

W styczniu 1995 przeanalizowano /badania prowadziła prof. Maria Braun - Gałkowska - Katedra Psychologii Wychowawczej w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim/ wszystkie programy dziecięce podczas jednego tygodnia. W tym okresie na 68 programów przeznaczonych dla dzieci / w tym programy edukacyjne/ 38 /57%/ zawierało sceny nasycone emocjami przemocy, złośliwości itp., z tego 16 /23%/ programów praktycznie tylko tymi emocjami wypełnione. W 35% programów pojawiała się złośliwość i szyderstwo, w 25% podstęp i kłamstwo, a w 28% przemoc i znęcania się. w ciągu jednej analizowanej w styczniu 1995 r. godziny /od 19.00 do 20.00/ scen destrukcji było około 34, z tego 14 znajdowało się w "Wieczorynkach", a 20 w "Wiadomościach".

Prezentując najnowsze osiągnięcia nauki i techniki, dorobek myśli humanistycznej, twórczość artystów różnych dziedzin sztuki, telewizja może przyczynić się do rozwoju zainteresowań dzieci i młodzieży, do zaszczepienia u nich "wirusa ciekawości", którego inspiracja przekracza niekiedy zakres publikowanego na szklanym ekranie materiału. Wpływ na kształtowanie zainteresowań, dostarczanie konkretnej wiedzy z różnych dziedzin może być bardzo duży, albowiem TV ma bogate możliwości prezentowania przedmiotów, zjawisk i procesów w atrakcyjnej, silnie oddziałującej na człowieka formie.

Założeniem praktyki telewizyjnej jest pozyskanie każdego widza - również dziecięcego. Stąd też z jednej strony podejmowanie takich zagadnień, które interesują wszystkich czy niemal wszystkich oraz starania o takie formułowanie przekazów, które umożliwia odbiór każdemu. Z drugiej strony różnicowanie tematyki i form wypowiedzi, dzięki któremu każdy może znaleźć coś dla siebie.

Szybki rozwój naszej cywilizacji powoduje, że wiadomości i umiejętności nabyte w szkole dezaktualizują się w stosunkowo krótkim czasie, co zmusza człowieka do nieustannego ich uzupełniania i rozszerzania w toku samokształcenia kontynuowanego po ukończeniu nauki szkolnej. Przekaz telewizyjny jest jedną z najważniejszych form umożliwiających masowe dokształcanie.

Powinno to polegać na zapoznawaniu odbiorców różnych programów edukacyjnych z zasadami techniki samodzielnego uzupełniania oraz rozszerzania informacji zawartych w przekazie telewizyjnym.

Owe zadania telewizja realizuje poprzez programy szkolne, stosując przy tym różne formy filmowe i dziennikarskie.

Omawiane tu zagadnienia wiążą się ściśle z tzw. dynamiczną i całościową koncepcją telewizji, jak i samego wychowania. Koncepcja ta jest podstawą pojęcia edukacji permanentnej, która zakłada istnienie "telewizji wychowującej", w której nie ma sprzeczności między rozrywką, informacją a wychowaniem, albowiem cały program TV przeznaczony dla młodzieży podporządkowana jest zasadniczemu celowi: wpajaniu dzieciom uznanego systemu wartości i ocen moralnych. Co jednak dzieje się, gdy proces ten ulegnie zakłóceniu?

Telewizja niesie z sobą również zagrożenia i warto uświadomić je sobie, aby przynajmniej w mniej frasobliwy sposób pozwalać dzieciom oglądać to, na co mają one ochotę. Treści, które były adresowane do widzów dorosłych /wojna, agresja, przestępczość/, jeśli nawet przez przypadek przeniknęły do umysłu młodego człowieka, czynią w jego umyśle olbrzymie spustoszenia. Zakłócają świat wartości i znaczeń, w którym dotychczas przebywał. Dlatego te należy zawsze przestrzegać zasady, iż nie powinno się pokazywać niczego, co nie jest wyraźnie skierowane do określonego kręgu widzów.

Oczywistością powinno być to, że np. siedmiolatek nie powinien oglądać ociekającego krwią horroru, brutalnego filmu kryminalnego, reportażu o seksualnym wykorzystywaniu dzieci lub wstrząsającego siłą swojej filmowej wizji dokumentu o syberyjskich łagrach.

Nie zapominamy również, że TV przekazuje często wiedzę pozorną /np. programy o biciu niezwykłych rekordów świata, audycje muzyczne, z których dowiadujemy się, kto w grupie X gra na jakim instrumencie itd./. Selekcja takiego materiału informacyjnego, podanego w atrakcyjnej formie, jest na pewno trudna i wymaga pewnej orientacji w specyfice tworzenia i odbioru telewizji. materiały na ten temat są dostępne na czytelniczym rynku - trzeba tylko chcieć po nie sięgnąć

Obecnie, gdy nastąpił czas powszechnego kryzysu telewizji państwowych i pojawiło się wiele stacji prywatnych, nastawionych na działalność komercyjną, świadomość zagrożeń wynikających z nierozsądnego, otwarcia telewizyjnego okienka powinna być większa i to zarówno ze strony wychowawców dzieci i młodzieży, rodziców i ich pociech, jak i samej telewizji, która winna informować, do jakiej kategorii widzów adresuje konkretny program. Dopomoże to w unikaniu bełkotliwego "szumu na ekranie", mętliku pojęć znaczeń wartości, które na szklanym ekranie częstokroć ulegają zatarciu.

Obowiązkiem tak telewizji publicznej, jak i prywatnej jest dbanie o to, by swoimi programami nie działać na dzieci w sposób szkodliwy, ale przeciwnie - by dostarczać im pozytywnych wzorców, które kształtują postawy prospołeczne.

Nie wystarczy, by telewizja ograniczała obrazy przemocy, trzeba, żeby prezentowała treści pozytywne. Nie powinna być wynalazkiem siejącym agresję w duszy ludzkiej, ale nośnikiem pozytywnych wartości. Na dzieci oddziałują nie tylko modele negatywne, ale i pozytywne, trzeba więc, aby były prezentowane.

Nie chodzi o całkowite "wyczyszczenie" programów z wszelkich scen agresji /co zresztą jest praktycznie niemożliwe/, ale o zmniejszenie ich liczby i drastyczności, a jednocześnie nasycenie programów treściami pozytywnymi i o zachowanie właściwej proporcji między jednymi i drugimi.

Na opiekunach dzieci spoczywa zaś obowiązek kontroli tego, co dzieci oglądają, gdyż ma to poważny wpływ na ich obecne zachowanie i na to, jakimi ludźmi będą w przyszłości.